![]() |
Reuters |
Czekaliśmy na to długie 3 miesiące, 14 tygodni, 97 dni i warto było czekać. Liga Angielska, to pot, krew, łzy, ale i piękne zwycięstwa i niespodziewane wyniki. Próbkę tego, za co kochamy Premier League zobaczyliśmy już w pierwszej kolejce, w której było wszystko: karne, czerwone kartki, niespodziewane zwycięstwa i piękne widowiska.
Wszystko zaczęło się w sobotę o 16 naszego czasu. O tej godzinie rozegrano sześć spotkań. I już na początku byliśmy świadkami sensacji. Liverpool, który po zmianie trenera powoli próbuje się odbudować, dostał lanie od West Bromwich Albion. Swoją drogą ciekawe jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby nie całkowicie zasłużona(?) czerwień dla Aggera i drugi podyktowany karny do graczy Albionu. W każdym razie WBA wygrało gładko 3:0.
![]() |
Jan Kruger/Getty Images |
Jeszcze kilka sezonów temu przegrana Aston Villi byłaby zaskoczeniem, lecz teraz zerowy dorobek punktowy w meczu z beniaminkiem West Ham United nie dziwi. Przegrana 0:1 wróży kolejny mizerny sezon, który wcale nie musi zakończyć się happy endem i pozostaniem w lidze.
Ostatni w sobotę na boisko wyszli gracze Tottenhamu i Newcaste i pokazali kawał porządnego futbolu. Ostatecznie wygrały sroki, które wciąż chcą namieszać w TOP4. Andres Villas Boas mógł być zadowolony tylko z pierwszej połowy w wykonaniu swoich zawodników z White Hart Lane, w drugiej popełnili oni zdecydowanie za dużo błędów, co poskutkowało pierwszą w sezonie porażką Spoursów.
W niedzielę Chelsea ograła 2:0 Wigan. Mecz dla Niebieskich zakończył się już w I połowie, po szybko zdobytych bramkach. W drugich 45 minutach tylko interwencją Cecha uratowały Niebieskim czyste konto. Kolejny raz mięliśmy doczynienia z "syndromem Chelsea", którego nie potrafił wyeliminować ani Ancelotti, ani AVB, ani teraz Di Matteo.

Po południu dostaliśmy prawdziwy piłkarski deser. Obywatele podejmowali beniaminka Southampton. Większość komentatorów przepowiadała łatwe zwycięstwo City. Schody niebieskiego Manchesteru zaczęły się już kilkanaście minut po rozpoczęciu meczu. Z boiska z powodu kontuzji (możliwość pauzy przez pół roku) musiał zejść Aguerro. Nadomiar złego Silva nie wykorzystał karnego. Dopiero w końcówce I połowy bramkę zdobył Tevez. Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana; po przerwie świetnie grali gracze Southampton. Walecznie, bez kompleksów wyrównali dzięki bramce Lamberta, a chwilę później objęli prowadzenie po strzale Davisa. Jednak mistrzowie Anglii nie poddali się i zagrali va banque; Mancini postawił na ofensywę, a ta go nie zawiodła. Gole Dzeko i Nasriego dały ManCity pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.
Spotkaniem kończącym pierwszą rundę zmagań był mecz Manchesteru United z Evertonem na Goodison Park. Mecz wygrali The Toffees i to zupełnie zasłużenie. Jedyną bramkę zdobył Fellaini. Postawa walecznego, ambitnego i z pomysłem Evertonu daję nadzieję na kolejny dobry sezon. Co do Czerwonych Diabłów, cztery dotknięcia piłki RVP nic nie dały, a ManU wciąż wygląda jak w poprzednim sezonie - słabo, niemrawo i bez pomysłu.
Mecz Kolejki: Manchester City-Southampton
Zawodnik Kolejki: Fellaini
Najgorszy zawodnik: Robin Van Persie
Kontrowersja kolejki: czerwień dla Daniela Aggera
Niespodzianka kolejki: wysoka wygrana WBA nad Liverpoolem
Najładniejszy Gol: Zoltana Gery w meczu z Liverpoolem
11 Kolejki
Cech
Ivanovic - Ridgewell -Riise - Collins
Nasri-Michu-Fellaini - Dyer
Petrić -Odemwingie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz