niedziela, 12 sierpnia 2012

Na co komu dziś ten superpuchar?

fot. sylwester wojtas

Śląsk Wrocław po fatalnej grze w europejskich pucharach odbił się od dna i w końcu wygrał mecz. Akurat tak się złożyło, że był to spotkanie o superpuchar Polski. WKS pokonał Legię Warszawa (swoją drogą legioniści nie będą mogli się dalej chwalić, że są lepsi od mistrza). Mecz się odbył, ale właściwie po co? Na boisku cudów nie było,(chociaż po ostatnich wyczynach naszych kopaczy, to i tak było ciekawie), nie było ani emocji, ani oprawy.


Mnie zastanawia coś zupełnie innego, mianowicie: dlaczego mecz zdobywcy Pucharu Polski z Mistrzem Polski odbywa się na stadionie Legi. Przecież ten klub gra w tym spotkaniu. To ma być neutralny teren? To jakby Mecz o Tarczę Wspólnoty w Anglii rozegrać np. na Stamford Bridge, a o trofeum grałaby Chelsea i City. Brzmi idiotycznie? Brzmi, ale w Polsce to i tak przejdzie.
Decyzja o wyborze stadionu zapadła w ciągu ostatnich kilku dni. A nie można było wcześniej? Mamy piękne boiska, które nam zostały po Euro. Co z nimi będziemy robić; paść tam kozy i owce?
Mecz miał się odbyć na Narodowym, ale policja się nie zgodziła. Oczywiście, po co się przemęczać i pilnować porządku na większym, bardziej reprezentatywnym i neutralnym stadionie. Lepiej wydać zgodę, że nie spełnione są wszystkie wymogi i dać sobie spokój. Tylko potem będzie narzekanie, że Stadion Narodowy przynosi straty. A jak nie ma przynosić, skoro trzeba go utrzymać, a pełni on tylko funkcję dekoracyjną.
fot. Krystyna Pączkowska
Następny paradoks? Proszę bardzo; sympatycy Śląska otrzymali 2000 biletów. 2000, toż to niespotykana hojność, zwłaszcza, że Pepsi Arena ma pojemność 31 tysięcy miejsc. Ostatecznie na trybunach pojawiło się 5 000 osób. Ciekawa reklama i ekonomia. 
Ten mecz nie miał ani oprawy, ani atmosfery. Mecze sparingowe czasem mają wyższą temperaturę.
fot. sylwester wojtas
Ekstraklasa, bo ona organizował ten mecz, zawiodła na całej linii. Zwycięzcy fetowali zdobycie pucharu przy prawie pustych trybunach; więcej było dziennikarzy i fotografów. Do tego na to spotkanie nie pofatygował się nikt ważny z PZPN-u. Wręczanie pucharu, medali. A komu to z ekipy Laty potrzebne. Kolejny raz związek pokazuje, że mają polską piłkę gdzieś. Ale on przecież może, bo co mu ktoś zrobi?
Na co komu ten puchar, skoro Ekstraklasa robi wydarzenie na odczepne, PZPN jest zupełnie nie zainteresowany,a kibiców nie ma. Po co w ogóle grać takie spotkanie? Dzisiejszy mecz mógłby się wcale nie odbyć i nikt nie miałby żadnych szczególnych pretensji. Nasze trofeum nie ma ani prestiżu, ani wartości. Inne kraje potrafią z Superpucharu robić wydarzenia, piękne oprawy, zapowiedzi i emocje. A w Polsce?  Wciąż czekamy na rozegranie ubiegłorocznego superpucharu między Wisłą, a Legią. Komiczne? Takie rzeczy tylko w polskiej piłce.
Może wiec damy sobie spokój i zrezygnujmy z Superpucharu, skoro nie umiemy zrobić tego chociaż przyzwoicie, to nie róbmy wcale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz