wtorek, 11 grudnia 2012

Kolejka thrillerów

manutd.com
Ta cudowna niedziela... o tak, wszystkie trzy niedzielne mecze w tej kolejce były niezwykłe. Niebywałe zwroty akcji, sporo bramek i przede wszystkim wielkie emocje ! Derby Manchesteru nie zawiodły, rzekłbym, że był to najbardziej gorący mecz w tym sezonie. Inne spotkania również nie zawiodły, padł w tej kolejce tylko jeden bezbramkowy remis.
Na The Emirates Arsenal podejmował rewelację sezonu - West Brom. Obie bramki w tym meczu padły z rzutów karnych wykonywanych przez Mikela Artete. Z tego spotkania zapamiętamy przede wszystkim żałosnego nurka w wykonaniu Santiego Carozli, na którego niestety nabrał się arbiter.
Aston Villa nie może się na dobre odbić od dna. Kolejna strata punktów, tym razem bezbramkowy remis ze Stoke.
Inaczej dzieje się w ekipie Southampton. Święci notują wyraźny progres. W sobotę pokonali u siebie Reading 1-0 po bramce Jasona Puncheona.
.mirror.co.uk
Prawdziwego odrodzenia doznała stołeczna Chelsea. Niebiescy pokonali w delegacji Sunderland 3-1 po bramkach Torresa ( dwóch) i Maty, honorowe trafienie dla Czarnych Kotów zaliczył Adam Johnson. Było to pierwsze ligowe zwycięstwo Rafy Beniteza, który chociaż na chwilę uciszył swoich krytyków. Czy Chelsea już na dobre powróciła na właściwy tor oraz czy Fernando Torres wreszcie zacznie seryjne strzelać bramki pokażą następne kolejki.

Do bardzo ciekawego pojedynku doszło w Walii, gdzie Swansea podejmowała Norwich. W pierwszej połowie solidnie rozstrzelały się Kanarki. Po bramkach Whittakera, Bassonga i Holta goście prowadzili 3-0. Po przerwie za odrabianie strat wzięły się Łabędzie. Zaczął niezawodny Michu, kontaktowego gola strzelił De Guzman. Jednak w 77 minucie Robert Snodgrass przerwał pogoń Swensea. Trafienie Michu w doliczonym czasie gry nic już nie dało. Swansea przegrała z Norwich 3-4.  
Na DW Stadium spotkały się drużyny z dolnej części tabeli. Wigan zremisowało z QPR 2-2. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył James McCarthy, zaś dla gości strzelali Ryan Nelsen i Djibril Cisse.
sportsnet.ca
Niedziela zaczęła się od mocnego uderzenia. Derby Manchesteru ( z których relacje znajdziecie na naszym blogu) były takie jakie powinny być. Dwie bramki Wayne'a Rooneya dawały Czerwonym Diabłom pewne prowadzenie do przerwy. Po zmianie stron do głosu doszli piłkarze ubrani w błękitne stroje. Najpierw Yaya Toure, potem Pablo Zabaleta i zrobiło się 2-2. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, swoje 11 trafienie w tym sezonie zaliczył Robin van Persie.
Na Goodison Park Everton podejmował Tottenham. Do 76 minuty kibice nie oglądali bramek. Wtedy to do siatki trafił Clint Dempsey. Jako, że Koguty nie potrafią w tym sezonie radzić sobie w końcówkach, tak i w tym meczu również tak było. Już w doliczonym czasie gry najpierw na 1-1 pięknym strzałem głową popisał się Steven Pienaar, a chwilę później zwycięstwo zapewnił Toffikom Chorwat Nikica Jelavic.
liverpoolfc.com
Niedzielę kończył angielski klasyk na Upton Park. West Ham grał z Liverpoolem. Podopieczni Brendana Rodgersa musieli radzić sobie w tym meczu bez swojego najlepszego strzelca Luisa Suareza, który pauzował za kartki. Strzelanie we wschodnim Londynie rozpoczął wychowanek West Hamu Glen Johnson, który to cudownym strzałem z dystansu pokonał Jussiego Jaaskelainena.
W 36 minucie meczu sędzia podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny za nastrzelenie piłką ręki Joe Allena. 11-stkę pewnie zamienił na bramkę Mark Noble. Jeszcze przed przerwą niefortunnie główkował we własnym polu karnym Steven Gerrard i do szatni piłkarze schodzili przy stanie 2-1 dla Młotów. Gdy wydawało się, że West Ham ma ten mecz pod kontrolą, po pięknej zespołowej akcji, goście wyrównali stan meczu za sprawą innego wychowanka z Upton Park Joe Cola. Liverpool poszedł za ciosem i już trzy minuty później prowadził. Po dośrodkowaniu Hendersona piłkę do własnej bramki skierował James Collins.
Nic się już w tym meczu nie zmieniło i Liverpool pokonał West Ham United 3-2.
Kolejkę zamykał pojedynek Fulham z Newcastle. Już w 19 minucie Steve Sidwell po rykoszecie pokonał Tima Krula. Po przerwie kapitalnym technicznym strzałem popisał się Hatem Ben Arfa. Sroki długo nie cieszyły się z remisu. Były zawodnik Wigan Hugo Rodallega ustalił wynik spotkania na na 2-1.

Ta kolejka pokazała dobitnie, która liga jest obecnie najlepsza na świecie. Nigdzie indziej nie ma takich emocji, takich wyrównanych pojedynków. Ścisk w tabeli wróży nam wielkie emocje do końca sezonu. Wielkimi krokami zbliżają się Boxing Day's, Anglicy uwielbiają te dni tak jak my święta. Wówczas wiele się dzieje i także wiele wyjaśnia. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko czekać na następną kolejkę i rozkoszować się pięknem angielskiego futbolu.

Tabela Premier League

 1.Man Utd163940 - 23
 2.Man City163330 - 14
 3.Chelsea162928 - 17
 4.Everton162627 - 20
 5.Tottenham162629 - 25
 6.WBA162624 - 21
 7.Arsenal162426 - 16
 8.Swansea162326 - 21
 9.Stoke162314 - 12
 10. Liverpool162222 - 20
 11.West Ham162221 - 20
 12.Norwich162217 - 24
 13.Fulham162027 - 27
 14.Newcastle161718 - 23
 15.Southampton161522 - 32
 16.Aston Villa161512 - 23
 17.Wigan161517 - 30
 18.Sunderland151314 - 21
 19.Reading15919 - 28
 20.QPR16713 - 29


Klasyfikacja strzelców

1.MichuSwansea City12
2.Robin van PersieManchester United11
3.Demba BaNewcastle United10

Luis SuarezLiverpool10
5.Jermain DefoeTottenham Hotspur9
6.Marouane FellainiEverton8
7.Carlos Alberto TevezManchester City7

Gracz kolejki :  Wayne Rooney
Mecz kolejki: Derby Manchesteru
Bramka kolejki: Glen Johnson z West Hamem
Zaskoczenie kolejki: Fernando Torres

11 kolejki wg. Magii Futbolu

                                Guzan
         
              G. Johnson   Vermaelen   Clyne

              Mata     Snodgrnass   McCarthy

                                Michu  

              Rooney       Holt        Torres


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz