piątek, 7 grudnia 2012

Szlagier na zakończenie rundy jesiennej T-Mobile Ekstraklasy

media2.pl
Taki pojedynek, na chwilę przed zapadnięciem polskiego futbolu w zimowy sen, to chyba najlepsze, co mogło się wiernemu kibicowi T-Mobile Ekstraklasy na koniec rundy przydarzyć. Ba, to chyba najlepsza decyzja komisji rodzimej ligi, która układała terminarz. Pojedynek aktualnego mistrza Polski z mistrzem jesieni. Śląsk kontra Legia we Wrocławiu. Te mecze potrafią być przewrotne, a kto z podniesioną głową uda się na zimowe urlopy tego dowiemy się już dziś.
Przez ostatnie 14 kolejek nie mieliśmy wielu powodów do pozytywnego myślenia o naszej najwyższej klasie rozgrywkowej. Złożyło się na to wiele czynników. Zawód wśród kibiców turniejem finałowym EURO 2012, zamykane trybuny odbiły się bardzo negatywnie na frekwencji, co można zaobserwować głownie w Krakowie czy Łazienkowskiej w Warszawie. Kolejną przykrą niespodzianką, dość częstą ostatnio jest brak polskiej drużyny w europejskich pucharach. Na pewno nie przyciągnie to lepszych zawodników do polskiej ligi, a tym bardziej kibiców na trybuny. Poziom ligi spada i tu nie ma się co oszukiwać. Kilku zawodników wybija się ponad ligową przeciętność. Traore, Kosecki, Ljuboja czy Arkadiusz Milik nie są jednak w stanie zatrzeć bardzo słabego obrazu po rundzie jesiennej. Do poziomu reszty kopaczy dostosował się, jeszcze niedawny gwiazdor Wisły Kraków Maor Melikson. Dlatego dzisiejszy mecz powinien być wisienką na torcie, nagrodą za wiele godzin spędzonych przed telewizorem na oglądaniu przeciętności, błędów sędziowskich i pustych trybun. Można odnieść wrażenie, że ten mecz powinien być transmitowany w poniedziałek na antenach Eurosport 2. Może zachodni kibice wybaczyli by nam, to co mieli okazję oglądać przez kilka ostatnich miesięcy, ponieważ poniedziałkowe mecze często kończone wynikami 0:0, należały do najgorszych w kolejce. Czego możemy się po dzisiejszym meczu spodziewać?
ekstraklasa.net
Legia bez wątpienia gra najatrakcyjniejszy futbol w T-Mobile Ekstraklasie. Ma najbardziej wyrównany skład, ułożoną grę i równą formę. Zaledwie jedna porażka w 14 kolejkach musi robić wrażenie. Jakub Kosecki pokazał, że młodość potrafi czynić cuda. 7 goli młodego zawodnika, a do tego świetna technika i wykorzystywanie sytuacji z zimną krwią. Do tego Danijel Ljoboja  Chyba najlepszy zagraniczny transfer polskiej drużyny od lat. Dołożył 10 goli, a spokój jaki daje Legii wydaję się być bezcenny. Solidnie jak niemal co sezon gra linia defensywna. Zaledwie 13 straconych goli, a obrońcy zdobyli też kilka cennych bramek dla swojej ekipy. Legia zatem ma wszystkie atuty by powiększyć przewagę nad resztą stawki we Wrocławiu.
Więc co słychać u Mistrza Polski? O tej drużynie można powiedzieć wszystko, ale ile to będzie aktualne to już wielka niewiadoma. Tak nierówno grającej drużyny w lidze nie ma. Słaby start w rozgrywkach, przemilczę już "występy" w Europie, które póżniej posadą przypłacił Orest Lenczyk. Jego następca Stanislav Levy miał odmienić Śląsk. Raczej mu się nie udało, bo Śląsk gra nadal mizerną piłkę, ale wydaje się rozkręcać w ostatnich kolejkach. Popis przed tygodniem w Poznaniu i wygrana po pięknej grze z Lechem trzema bramkami. Co było tydzień wcześniej, lepiej Wrocławianom nie przypominać. Prowadzenie 3:0 z Jagiellonią i szybka strata trzech bramek. Szok, niedowierzanie, ale taki jest Śląsk w tym sezonie. Jedynym pewnym tak  na prawdę zawodnikiem jest Sebastian Mila, kapitan drużyny. W wielu meczach Mistrz Polski jest od niego tak uzależniony, że nie przystaje to ekipie z takimi ambicjami. Jednak w ostatnim meczu na Bułgarskiej to reszta zawodników wzięła na siebie ciężar gry i pokazała, że bez Mili jednak można zagrać dobre zawody.
se.p
Śląsk jest jednak nieprzewidywalny, a to chyba nie zmieni się zbyt szybko.
Do meczu można już odliczać godziny. Liczę, że nie zawiedzie on nadziei wielu kibiców, dostarczy bramek, pięknych akcji i świetnej atmosfery na trybunach. Może wygrana będzie motorem napędowym Śląska już na wiosnę, bo Legia jak nikt jest mistrzem w trwonieniu przewagi nad resztą stawki. Może być to jednak sygnał od Legii, że nikt ani nic nie jest w stanie jej zatrzymać w drodze po pierwsze mistrzostwo od 2006 roku. Poprzednie spotkanie we Wrocławiu, na wiosnę skończyło się blamażem Śląska. Teraz powinno być jednak inaczej. Widzimy się o 20:45!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz