czwartek, 26 lipca 2012

Brytyjska zbieranina

fot. PAP/EPA

Musiało minąć 40 lat, by po raz kolejny na wielkiej imprezie wystąpiła piłkarska reprezentacja Wielkiej Brytanii. Jest to szmat czasu, dlatego  należy się im dodatkowy plus, że mimo nieporozumień i niedomówień między krajami Zjednoczonego Królestwa udało się stworzyć jeden skład. Piszę skład, bo z drużyną niestety ma to na razie mało wspólnego.


Pomysł, by ożywić drużynę Wielkiej Brytanii został wpisany w nastrój,w którym nawołuje się do jedności, braterstwa i przyjaźni. Królestwo poszło w ślad Unii Europejskiej, by ponad podziałami stworzyć coś wspólnego (na ile ma to sens jest inną kwestią). I tak powstała reprezentacja Zjednoczonego Królestwa. Kiedy udało się porozumieć z innymi federacjami powołano selekcjonera, Stuart Pearce`a, który nie oszukujmy się, wielkim trenerem nie jest. Jego wyniki w Manchesterze City były bardzo średnie i chyba tylko za piękną piłkarską karierę reprezentacyjną otrzymał on posadę w młodzieżówce angielskiej, a następnie posadę zastępczego trenera dorosłej kadry Anglii. Kiedy wydawało się, że po tym epizodzie pójdzie szukać pracy w jakimś klubie, FA znów zaskoczyło i mianowało go trenerem kadry olimpijskiej. Czym sobie na to zasłużył? Nie wiem, ale FA zachowuje się coraz bardziej irracjonalnie i powoli zaczyna przypominać nasz polski pieniężny... znaczy Polski Związek Piłki Nożnej. 
fot. Reuters
Widząc poparcie Angielskiej i Brytyjskiej piłki Pearce zaczął rządzić po swojemu. Na początek wyrzucił z kadry Davida Beckhama, jednego z najbardziej zasłużonych angielskich piłkarzy. To również dzięki jego osobie Londyn dostał organizację Olimpiady. Już nawet z czystej uczciwości i z szacunku Beck`s powinien być w kadrze; zwłaszcza, że przemawiały za nim atuty typowo piłkarskie (6 bramek i 5 asyst w 19 meczach). Zamiast niego do Londynu pojechał Rayan Giggs, który moim zdaniem miał dużo słabszy sezon; co prawda zdobył 2 bramki i 8 asyst w 25 meczach, ale swoją postawą nie zachwycał. W ten sposób Giggs będzie mógł pierwszy i (ostatni) raz w życiu zagrać na dużej imprezie z reprezentacją Wielkiej Brytanii, bo z Walią było to po prostu niemożliwe. Reszta powołań trafiła do stałych graczy kadry U-23 i Craiga Bellamego   (drugiego zawodnika powyżej 23 lat), który może nie ma imponujących statystyk, ale jest wielkim wojownikiem (jednym z nielicznych w tym zespole), który może zmotywować i pociągnąć kolegów. Ostatnie  miejsce w kadrze dla starszego zawodnika zajął Micah Richards, zastąpił on Garetha Bale`go, podobno kontuzjowanego, któremu kontuzja nie przeszkadza grać w meczach towarzyskich Tottenhamu.
Tak oto powstała kadra Wielkiej Brytanii, która na dużej imprezie pojawi się pierwszy raz od 1972 roku. Co ją jeszcze charakteryzuje? To co napisałem w tytule, że wygląda jak zbieranina. Towarzyski mecz z Brazylią pokazał, że zespół WB nie ma żadnego stylu, to zlepek indywidualności, które często bardziej zainteresowane są swoim dobrem, niż dobrem zespołu. Wielka Brytania nie ma pomysłu na grę, jej obrona jest dziurawa jak sito. Obnażył to mecz towarzyski, w którym tylko dzięki nieskuteczności Canarinhos Brytania nie przegrała co najmniej 0:5. Zawodnicy na boisku wyglądają jak jeźdźcy bez głowy poruszający się we mgle i jest to przede wszystkim wina  trenera.
fot. PAP/EPA
Czy reprezentacja Wielkiej Brytanii coś ugra na IO? Wątpię. W Królestwie co prawda marzą o medalu, ale ja myślę, że sukcesem będzie wyjście z grupy, w której drużyny Senegalu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Urugwaju wcale nie muszą okazać się słabsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz